Albumy Kontrabasisty

„Albumy kontrabasisty” to zbiory miniatur przetransponowanych na kontrabas i fortepian. Są pozycją mniej znaną niż opracowanie suit wiolonczelowych J.S. Bacha z pośród transkrypcji Tadeusza Pelczara. Często jednakże pojawiają się w repertuarze młodych muzyków. Polskie Wydawnictwo Muzyczne wydało cztery części. Pierwszą w roku 1974, drugą w 1975 trzecią w 1977 a czwartą w 1991. Utwory zawarte w nich ułożone są chronologicznie z wyjątkiem części czwartej. Tom pierwszy obejmuje dzieła epoki baroku, drugi klasycyzmu, trzeci polskich kompozytorów XIX i XX wieku. Zeszyt czwarty, który ukazał się dużo później i zawiera utwory o charakterze wirtuozowskim.

Tadeusz Pelczar był aktywnie włączony w ruch pedagogiczny. Brał udział w pracach Komisji Ustrojowo – Programowej Szkolnictwa Muzycznego i w jej ramach opracował projekt programu nauczania na kontrabasie w szkołach muzycznych niższych stopni, za co między innymi otrzymał nagrodę Ministra Kultury i Sztuki II stopnia w 1975r.

Oprócz wartości artystycznych jego zeszyty miały spełniać rolę dydaktyczną, o czym z resztą dowiedzieć się możemy z krótkiej notatki zamieszczonej na rewersie okładki: „Zalecone do użytku wyższych klas szkół muzycznych II stopnia oraz liceów muzycznych pismem Ministerstwa Kultury i Sztuki (ZSA-II-082/13/73) z czerwca 1973r”. Dzięki transkrypcjom Tadeusza Pelczara dzieła wybitnych kompozytorów przybliżone zostały także kontrabasistom. Dla instrumentu, którego literatura najpełniej rozwinęła się w ostatnich dwóch stuleciach (a to przez późne dostrzeżenie walorów solistycznych kontrabasu) transkrypcje są jedyną drogą praktycznego poznania dorobku dawnych mistrzów i wykształcenia u ucznia świadomości historycznej.

Łańcut – kursy mistrzowskie

Tak oto pisał o potrzebie transkrypcji i ich znaczeniu pedagogicznym Tadeusz Pelczar w swojej książce „Kontrabas od A do Z”:
„Postęp w wykształceniu muzycznym najbardziej widoczny jest w 3-4 roku nauki, kiedy uczeń opanował już pozycje kciukowe i rozpoczął naukę wibracji. W tym momencie powinien on zacząć studiować drobne utwory rozwijające muzkalność. Najlepiej rolę tę spełnić mogą utwory okresu baroku i klasycyzmu. Niezbyt wysokie wymagania techniczne, równowaga między treścią i formą, przejrzysta konstrukcja, prostota i piękno tej muzyki wymagają od wykonawcy posługiwania się elementami techniki instrumentalnej i wyrazu muzycznego w sposób chyba bardziej precyzyjny niż w muzyce innych okresów.
Z uwagi na ubogą literaturę kontrabasową w tym zakresie wskazane byłoby wprowadzenie do programu nauczania transkrypcji wartościowych utworów z repertuaru wiolonczelowego lub skrzypcowego.”

Pierwszy album był wydany dwukrotnie, w roku 1974 oraz 1982. Zawiera następujące utwory:

  • J.B. Lully – Aria z opery Armida wg zbioru Klassische Stucke fur Viola, z.III, opr. P.Klengel. Peters, Lipsk.
  • Corelli – Adagio wg opr. Z. Felińskiego, PWM, Kraków
  • H. Purcell – Aria wg transkrypcji na wiolonczelę i fortepian D. Poppera International Music Company, Nowy Jork.
  • A.Vivaldi – Largo z Concerto grosso d-moll op.3 nr 11, opr. A. Einstein. Eulenburg, Lipsk.
  • J.P. Rameau – Les Tendres Plaintes z I Suity (Pieces de Clavecin) wg zbioru Klassische Stucke fur Viola, z. III opr. P.Klengel. Peters, Lipsk.
  • G.F. Haendel – Menuet z Suity klawesynowej d-moll wg zbioru Klassische Stucke fur Viola, z.II, opr. P.Klengel. Peters, Lipsk.
  • J.S. Bach – Siciliana zII Sonaty Es-dur na flet i fortepian wg opr. na altówkę G. Bezrukowa. Muzgiz, Moskwa.

Przenosząc utwory na kontrabas Tadeusz Pelczar nie korzystał z materiałów źródłowych, ale z już gotowych opracowań na inne instrumenty smyczkowe, bo też nie było jego ambicją oddanie oryginalnego brzmienia kompozycji, lecz wydobycie pełni walorów kontrabasu. Tak więc akompaniament fortepianowy pozostawiał przeważnie bez zmian (nie licząc zmiany tonacji) a głos solowy dopasowywał i opracowywał w najpełniej brzmiącym rejestrze instrumentu. Utwory z zeszytu pierwszego są średnio trudne technicznie. Opracowana jest dynamika i smyczkowanie, pojawiają się też, choć nie nachalnie sugestie palcowania. Nuty prezentują się schludnie i przejrzyście, co znaczy, że nie są przeładowane tysiącami wskazówek wykonawczych choć granie z nich nie pozostawia wielkiej swobody interpretacyjnej. Wynika to z podejścia profesora do muzyki barokowej, która z braku szczegółowych wskazówek kompozytorskich w manuskryptach, pozostawia olbrzymią dowolność wykonawczą. Tadeusz Pelczar nie był wyznawcą wykonań jak najwierniejszych historycznie, co wynikało po części z tego, że sam instrument w tej epoce nie był jeszcze do końca wykształcony. Frazowanie wynikające z opracowanej przez niego artykulacji i dynamiki jest bliższe grze charakterystycznej dla późniejszych epok. Zmiany dynamiczne nie są nagłe ani skrajnie kontrastowe (był przeciwny zbytniemu eksploatowaniu tzw. efektu echa), ale płynne i stopniowane. Jak wiem ze wspomnień jego uczniów był zwolennikiem dźwięku pełnego, o równomiernym natężeniu. Cenił grę bez „brzuchów” z jednostajną wibracją na każdej nucie. Nie nadużywał ozdobników a te, które umieszczał szczegółowo rozpisywał w odnośnikach. Opracowanie wzbogacał muzycznymi określeniami o zabarwieniu emocjonalnym typu espressivo, dolce, które w epoce baroku z pewnością nie były zapisane w tekście. W dzisiejszych czasach, gdy króluje moda na wykonywanie muzyki tej epoki na oryginalnych instrumentach i poszukiwanie brzmienia najbardziej wiernego dawnemu, te wszystkie powody mogły stać się, mimo świetnego opracowania warsztatowego, przyczyną zmniejszenia popularności tych transkrypcji. Szkoda, ponieważ nadal stanowią one świetny materiał dydaktyczny dla średnio zaawansowanych kontrabasistów.

Drugi „Album kontrabasisty” z roku 1975 zawiera wyłącznie opracowania dzieł trójki klasyków wiedeńskich. Wznawiany był dwukrotnie – w 1988 i 1993. Znajdziemy w nim:

  • J. Haydn – Adagio cantabile z XIII Symfonii D-dur wg opr. G. Virany’ego. Editio Musica, Budapeszt.
  • J. Haydn – Presto z Kwartetu smyczkowego op. 33 nr 3 wg zbioru Meister fur die Jugend fur Violoncello und Klavier, opr. G. Goltermann. Peters, Lipsk
  • W. A. Mozart – Andante z Sonaty fortepianowej KV 330 wg zbioru Klassische Stucke fur Viola und Klavier, z. II, opr. P. Klengel. Peters, Lipsk.
  • W.A. Mozart – Adagio E-dur KV 261 na skrzypce i fortepian wg opr. Z. Jahnkego (seria Miniatury Skrzypcowe). PWM, Kraków.
  • L.v. Beethoven – Menuet wg opr. F. Jamry’ego i K. Bacewicza (seria Miniatury Skrzypcowe). PWM, Kraków.
  • L.v. Beethoven – Rondo C-dur op. 51nr 1 na fortepian wg zbioru Klassische Stucke fur Violoncello und Klavier, z.III, Peters, Lipsk.

Tak jak poprzednim razem Tadeusz Pelczar nie sięga do urtextu lecz dokonuje transkrypcji z już gotowych opracowań na inne instrumenty. Mimo że album zaopatrzony jest w tę samą adnotację, by wykonywać go w wyższych klasach szkół muzycznych II stopnia i liceach muzycznych, wymaga od ucznia znacznie więcej pracy i czasu. Znacznie częściej niż w pierwszym albumie pojawiają się wyższe rejestry, pozycja kciukowa, a utwory Adagio cantabile Haydna, Andante Mozarta i Menuet Beethovena w ogóle nie używają w zapisie klucza basowego. Utwory te są też znacznie dłuższe, czyli wymagają od ucznia większej koncentracji i wytrzymałości fizycznej. Wskazówki wykonawcze, dynamika, są oznaczone jeszcze dokładniej. Tryle i obiegniki są rozpisane przykładowo wartościami pod każdym z utworów. Jedyne wahania tempa jakie dopuszcza autor opracowania mają miejsca w kadencjach harmonicznych i zakończeniach. Realizując skrupulatnie wszystkie wskazówki interpretacyjne czuje się, że Tadeusz Pelczar miał bardzo wyrazistą koncepcję wykonania swoich transkrypcji, a muzyka epoki klasycyzmu była mu wyjątkowo bliska. Szczególnie dbał o rozplanowanie dynamiczne i artykulacyjne każdej, nawet najdrobniejszej frazy, tak aby w całości utwór sprawiał wrażenie logicznej i klarownej konstrukcji.

Trzeci „Album kontrabasisty” jest wydawnictwem najczęściej grywanym. Został wydany dwukrotnie (1977, 1994). Poświęcony jest muzyce polskiej. Album ten zawiera:

  • Józef Nowakowski – Concertino na puzon i fortepian wg opr. C. Krugera. PWM, Kraków.
  • Henryk Wieniawski – Reverie na skrzypce i fortepian wg pierwodruku. D. Rather, Lipsk.
  • Władysław Żeleński – Kołysanka na wiolonczelę i fortepian wg opr. M. Szaleskiego, Czytelnik, Kraków.
  • Mieczysław Karłowicz – Serenada G-dur na wiolonczelę i fortepian wg opr. M. Szaleskiego, Czytelnik, Kraków.
  • Tadeusz Paciorkiewicz – Allegro scherzando z Sonatiny na fagot i fortepian, PWM, Kraków.

Literatura na kontrabas nie jest duża, a literatura rodzima na ten instrument, mimo istnienia utworów S.B. Poradowskiego, A. Lasonia,  w okresie współczesnym Tadeuszowi Pelczarowi właściwie dopiero zaczynała się tworzyć. Tym istotniejsze było przybliżenie kontrabasistom poprzez transkrypcję dorobku innych polskich kompozytorów. Obok nazwisk uznanych: Wieniawskiego, Karłowicza czy Paciorkiewicza, pojawiają się w trzecim albumie rzadziej wykonywani kompozytorzy: J. Nowakowski, W. Żeleński. Ich utwory, wdzięczne i miłe dla ucha choć może nie tak wartościowe posiadają jednak ogromny potencjał wartości pedagogicznych. W szczególności pozwalają wykształcić myślenie frazą romantyczną i opanować związane z tym problemy prowadzenia smyczka, wyćwiczyć inne niż przy graniu baroku czy klasycyzmu rodzaje wibracji. Wprowadzają nowy rodzaj emocjonalności muzycznej i związaną z nim artykulację, dzięki czemu stanowią doskonałą bazę do grania zarówno arcydzieł literatury kontrabasowej: Bottesiniego, Kussewitzkiego jak i transkrypcji prac wybitnych kompozytorów: Karłowicza, Wieniawskiego, Rachmaninowa itp. Najczęściej grywanymi utworami z tego zbioru są Serenada oraz Reverie , niezwykle pięknie brzmiące na kontrabasie. Co do drugiego z tych utworów trzeba zauważyć, że jest jedynym (we wszystkich zeszytach) opracowanym przez Tadeusza Pelczara z pierwodruku, a nie – jak pozostałe – z późniejszych wydań.

Czwarty „Album kontrabasisty” ukazał się po znacznej przerwie, bo dopiero w 1991 roku.
Tadeusz Pelczar od dawna był już na emeryturze w Filharmonii Narodowej, więc większość czasu poświęcał na pracę pedagogiczną ze studentami AMFC. Ponieważ wielu spośród jego uczniów było wybitnymi instrumentalistami, mógł pozwolić sobie na opracowanie utworów trudniejszych technicznie niż dotychczas. Dlatego właśnie zeszyt czwarty zawiera utwory o charakterze wirtuozowskim:

  • Luigi Boccherini – Rondo wg wersji na wiolonczelę i fortepian w opr. C. Schroedera, Schott, Moguncja.
  • Niccolo Paganini – Fantazja „Mojżesz” wg wersji na skrzypce i fortepian w opr. A. Wilhelmiego, Schott, Moguncja.
  • Daniel van Goens – Scherzo op. 12 nr 2 wg wersji na wiolonczelę i fortepian ze zbioru w red. J. Smolianskiego, Muzgiz, Moskwa.

Utwory te, z racji swojego wysokiego stopnia trudności, wykonywane są rzadziej. Szczególnie Scherzo Daniela van Goensa w tym opracowaniu nastręcza wiele trudności, choć jest to utwór niebywale efektowny. Fantazja „Mojżesz” była od dawna żelaznym punktem repertuaru basowego, ale dopiero dzięki wydaniu w tym zeszycie polscy kontrabasiści dostali do rąk czytelne i poprawne nuty. W czasie kiedy zeszyt ów wydano (1991) Polska po przemianach politycznych otworzyła się na wydawnictwa Zachodnie i całą falę muzyki współczesnej, w której jak nadmieniałem kontrabas solo odgrywa znaczącą rolę.